Kwatera polskich robotników i dzieci, Gedenkstätte Friedhof Hochstraße, Braunschweig

Pochowani

cywile

cechy charakterystyczne

Utworzone w 2001 r. Droga od wejścia na cmentarz prowadzi jako wznoszące się w sposób ciągły pasmo wykonanych z piaskowca płyt do centralnego Miejsca Pamięci, które stanowi łagodne zagłębienie w powierzchni terenu. W nieckę tę wcięte są w regularny sposób cztery duże kamienne płyty. W sercu utworzonego w ten sposób reliefu krzyża umieszczony jest element rzeźbiarski. Droga rozpoczyna się ponownie za Miejscem Pamięci i wiedzie do granicy całej kwatery, prowadząc do symbolicznych grobów dzieci. Na tablicy z nazwiskami i imionami wymienione są wszystkie dzieci w liczbie 156, podany jest również ich wiek. Białe krzyże ustawione w luźnym podwójnym szeregu.

stan zachowania

bardzo dobry

lokalizacja

Na wprost od wejścia na cmentarz

tekst z tablicy memoratywnej

Czym jest człowiek, że o nim pamiętasz, i czym syn człowieczy, że się nim zajmujesz?

Stary testament Psalm 8 wiersz 5

Miejsce Pamięci cmentarz Hochstraße

Stary cmentarz katolicki Św. Mikołaja

Cmentarz polskich robotników przymusowych i dzieci 1942-1944

Tu spoczywa 178 polskich kobiet i mężczyzn oraz 249 noworodków – ofiar narodowo-socjalistycznej przemocy

W latach 1942-1944 miejsce ostatniego spoczynku obcokrajowców, robotnic i robotników przymusowych, oraz jeńców wojennych, w tym 178 Polaków. 156 dzieci w tym 149 polskich noworodków, skazanych na śmierć głodową przez narodowosocjalistyczną nienawiść rasową. 56 lat po upadku nazistowskiej dyktatury, polscy i niemieccy artyści zaprojektowali i wykonali to Miejsce Pamięci – szansę przeciw zapomnieniu.

Ofiary nienawiści rasowej i wojny.

W latach wojny 1943-1945 zmarło w Brunszwiku ponad 400 dzieci polskich, ukraińskich i rosyjskich robotnic przymusowych, Większość tych dzieci umarła w baraku porodowym dla polskich i sowieckich robotnic przymusowych, miejscu, w którym zaledwie kilka tygodni wcześniej przyszły na świat. Osiem dni po urodzeniu noworodki oddzielano od matek. Niedostatecznie odżywiane i nieodpowiednio pielęgnowane umierały one powolną, pełną cierpień śmiercią. Te tzw. izby porodowe, a fatyczne domy śmierci dla dzieci Polek i robotników ze Wschodu, uznawanych przez nazistów za „gorszych rasowo” były organizowane zarówno w Brunszwiku, jak i w całej Rzeszy niemieckiej przez zakłady pracy, kasy chorych, urzędy pracy i władze komunalne. Nagie zwłoki niemowląt były przechowywane w kaplicy byłego cmentarza w ułożonych jeden na drugim kartonach po margarynie i chowane na cmentarzu często dopiero po wielu tygodniach i to pod nieobecność matek. Nie wykorzystywany od 1901 roku cmentarz Św. Mikołaja (Nikolaei-Friedhof) , służył od listopada 1942 roku do końca 1944-go roku jako cmentarz dla cudzoziemców wyznania katolickiego. W okresie tym pochowano tu 385 dzieci dorosłych z dziewięciu krajów europejskich z USA – robotnic i robotników przymusowych i jeńców wojennych. Częstą przyczyną zgonów stanowiły przy całkowicie niewystarczającej opiece medycznej, choroby będące następstwem ciężkiej pracy, niedożywienia i nędznych warunków bytowania. Wiele robotnic i robotników przymusowych straciło też życie podczas bombardowań, zabraniano bowiem wstępu do schronów przeciwlotniczych. Po dokonanych w latach 50-tych przeniesieniach zwłok, spoczywają tu teraz przede wszystkim zmarli Polacy: ogółem 223 bezimiennych grobów na zaniedbanym do 1994 r. Cmentarzu. Groby 156 niemowląt były w latach powojennych trudne do zidentyfikowania. Do końca lat 1980-tych los tych dzieci był zapomniany i wyparty ze zbiorowej świadomości.